piątek, 27 marca 2015

"PIĘTNO" A. M. Ford - bardzo ważna informacja!!!

Kochani !

Jeśli ktoś z Was lubi czytać powieści, w których przewija się tajemnica, sensacja, morderstwo lub śmierć, to ta powieść jest specjalnie dla Was stworzona!

Powieść ta nosi tytuł "PIĘTNO", a jej Autorem jest A. M. Ford.

Cena promocyjna tej powieści to jedyne 10 zł. Promocja będzie trwała 60 dni.


Powieść możecie kupić tutaj: http://wydaje.pl/e/pietno2 

 
(okładka książki)

*********************************************************************************

Z całego serca polecam Wam tę powieść.
Uwierzcie mi, naprawdę warto!

poniedziałek, 23 marca 2015

Wywiad z Remigiuszem Mrozem [z dn. 26.09.2014 r.]

(Remigiusz Mróz) 

 Remigiusz Mróz - O sobie pisze, że jest zwyczajnym facetem, który dziennie musi napisać 10-15 stron i tygodniowo wybiegać jakieś 50 km, by czuć się komfortowo. Jego modus operandi wygląda tak: wstaje rano, robi yerbę, a potem czyta wszystko to, co napisał zeszłego dnia. Codziennie zasiada do pisania i wynurza się po kilku godzinach. Poza tym jest doktorantem w Kolegium Prawa Akademii Leona Koźmińskiego i autorem kilku publikacji naukowych. 

Jego debiut literacki to: "Wieża Milczenia" (premiera: 8 kwiecień 2013 r.)

Na jego (opublikowany już) dorobek składają się w tej chwili powieści: "Parabellum. Prędkość ucieczki" (premiera: wrzesień 2013 r.), "Parabellum. Horyzonty zdarzeń" (premiera: kwiecień 2014 r.), "Turkusowe Szale" (premiera: 14.08.2014 r.), "Chór zapomnianych głosów" (premiera: 10.12.2014 r.), "Kasacja" (premiera: 18.02.2015 r.).



1.: Kogo najbardziej Pan ceni za twórczość (mam na myśli oczywiście pisarzy/pisarki)? Czy od zawsze chciał Pan być pisarzem? 
Remigiusz Mróz: Właśnie Archera i Kinga - tworzą niezapomniane historie, a w dodatku są mistrzami storytellingu - jak wpadną w wir snucia historii, trudno się oderwać, a z polskich autorów: Wiesław Myśliwski, niesamowicie pisze i zmusza do refleksji. Zamysł na przyszły zawód zmieniał mi się trochę od dzieciństwa: najpierw medycyna (tradycja rodzinna), potem dziennikarstwo, a ostatecznie stanęło na karierze naukowej i tym, bez czego nie potrafiłbym żyć - pisaniu;)

2.: Trudno było Panu zacząć pisać? 
Remigiusz Mróz: Zanim zacząłem pisać Parabellum, miałem w głowie ułożone pierwsze sceny, wiedziałem, co powstanie - początek więc nie był trudny, komplikacje zaczęły się gdzieś w okolicach setnej strony , ale szybko nauczyłem się, że jak pojawia się bariera, trzeba ją zignorować i pisać dalej - zawsze później można skasować, jeśli nie wyjdzie.

3.: Komu najbardziej poleciłby Pan, aby zaczął pisać? I od czego najlepiej zacząć? Blog, wiersze czy może od razu książka? 
Remigiusz Mróz: Arcytrudne pytanie, nie mam pojęcia! chyba komuś, kto czuję prawdziwy przymus, bo wtedy wychodzą najciekawsze historie. Ostatecznie wszystko się do tego sprowadza - każdy z nas chce przeczytać coś ciekawego, zajmującego, czy to na blogu, czy w prozie co do poezji, chyba taki przymus też musi istnieć - kiedyś na niego "cierpiałem", stąd powstała setka wierszy, które - mam nadzieję - nigdy nie doczekają się publikacji. 

4.: Czy każdy może zostać pisarzem/pisarką? Czy istnieją może jakieś kryteria, które powinien spełniać potencjalny kandydat ? (oczywiście oprócz tego, że lubi pisać). 
Remigiusz Mróz: King twierdzi, że każdy może zostać pisarzem - talent to dość abstrakcyjne pojęcie, zaś ćwiczenie warsztatu to konkret; i ja się z nim zgadzam. Jeśli ktoś jest kogoś w stanie zainteresować opowiadaną historią, powinien pisać! 

5.: Jaką książkę chciałby Pan najbardziej przeczytać w wolnej chwili? 
Remigiusz Mróz: Chciałbym skończyć Bastion Kinga, nowe wydanie ma 1200 stron, a ja utknąłem gdzieś w połowie, bo zabrałem się za coś innego ;) dokończyć kolejne części Diuny Herberta, zabrać się za Alex Kavę... trochę tego jest, ale z drugiej strony czas na czytanie znajdzie się zawsze. 

6.: Czy zdarza się Panu czasem czytać jakiegoś bloga z opowiadaniami? Co Pan sądzi o takim wyrażaniu siebie? 
Remigiusz Mróz: Sam nie czytam, ale jeśli mnie pamięć nie myli, to Głuchowski tak publikował pierwsze wersje Metro 2033 - ktoś zauważył popularność jego dzieła i zdecydował się wydać, więc czemu nie? Zresztą nie był jedyny, wielu autorów od tego zaczynało - i jest w tym coś fajnego, bo buduje się od razu bezpośrednią więź z czytelnikami :) 

7.: Gdyby ktoś zapytał, czy może zrobić sobie z Panem zdjęcie, zgodziłby się Pan? Czy zdarzają się takie sytuacje, że ludzie zaczepiają Pana na ulicy i proszą o autograf? 
Remigiusz Mróz: Zazwyczaj znajomi podsuwają książkę do podpisu, nikomu "na ulicy" jeszcze nie miałem okazji podpisać - mam nadzieję, że nie będzie tak jak z Kingiem, który pierwszy raz składał autograf, bo ktoś pomylił go z innym pisarzem :) a zdjęcie, pewnie! 

8.: Remi, jaki jest Twój znaj zodiaku? 
Remigiusz Mróz: Koziorożec, dokładnie z 15 stycznia :) 

9.: Ulubiony film? Ulubiony aktor/aktorka? 

Remigiusz Mróz: Albo Gladiator, albo najlepsza staroć na świecie, Back to the future :) aktor - Kevin Spacey, po tym co wyczyniał w American Beauty, K-paxie i teraz House of Cards, nad ulubioną aktorką myślę i myślę, ale wymyślić nie mogę ;) 

10.: Jakiej muzyki najbardziej lubisz słuchać, jadąc samochodem np. na wycieczkę? 

Remigiusz Mróz: Do jazdy coś rockowego, ew. post-grunge :) a do biegania mocne brzmienia są mi niezbędne ;) 

11.: Co czułeś, gdy po raz pierwszy zobaczyłeś swoją książkę na półce sklepowej? 

Remigiusz Mróz: Znajomi wcześniej przysyłali mi zdjęcia książek, więc ten pierwszy szok przeżyłem na odległość.;) Ale potem ilekroć byłem w jakimś empiku, czy matrasie, musiałem zerknąć - bo uczucie jest naprawdę niecodzienne. :) A już w ogóle jest najmilej, jak znika z półki. :) 

12.: Ulubiony bohater z "Parabellum" i "Turkusowych szali"? 
Remigiusz Mróz: W "Teesach" Felo i Leon jako duet, świetnie mi się pisało sceny z nimi ;) a w "Parabellum" jest tyle postaci, że trudno mi wybrać jedną czy dwie - musiałbym chyba z każdego wątku kogoś wytypować ;) na pewno ciekawą postacią jest Leitner, być może najciekawszą, ale oprócz tego jest wiele takich, które darze sentymentem :) 

środa, 4 marca 2015

"Klucz do nieba" - recenzja

Tytuł: "Klucz do nieba"
Autor: Joanna Svensson
Wydanie: I
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2015
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
Ilość stron: 319
Moja Ocena: 8/10 



O Autorze: 

Imię: Joanna
Nazwisko: Svensson 



Okładka:



Spoglądając na okładkę tej książki, przypominają mi się czasy mojego dzieciństwa.. Szkoda, że ten czas tak szybko ucieka.. Wszystko wokół się zmienia.. Zmieniają się miejsca, zmieniają się też ludzie.. Okładka według mnie, spełnia swoje zadanie. Oprócz tego, że przywodzi nam myśli o ciszy, spokoju, a może nawet naszym dzieciństwie, to jeszcze zaciekawia wizualnie. Gdy widzę na okładce tę wodę, te przepiękne drzewa rosnące na brzegu i Słońce, które przebija się przez korony drzew, czuję się odprężona i zrelaksowana. Czuję napływającą radość... Dzięki tej okładce, mam ochotę pojechać na wieś, na Mazury lub w góry, i odpocząć sobie na łonie natury... Z daleka od spalin, samochodów, hałasów oraz niektórych ludzi... poza tym.. Okładka książki nasuwa jeszcze pytanie: "Czy Autorka/bohaterowie książki mieszka/mieszkają na wsi?", "Czy jest to coś w rodzaju pamiętnika?", "O co chodzi z tym kluczem do nieba?". Na te i inne pytania, odpowiedź znajdziecie czytając tę książkę!


Treść:

Główną bohaterkę poznajemy w nietypowej sytuacji, kiedy to jej małżonek wiezie ją na lotnisko po to, aby mogła polecieć do swojego "kochanka" mieszkającego w Niemczech. Małżonkowie dają sobie rok czasu na podjęcie decyzji, na swoistą próbę ułożenia sobie życia z tym "trzecim".. Jednakże, w razie niepowodzenia, mąż daje jej otwartą drogę do powrotu na łono rodziny. Mimo, że sam chyba nie do końca jest przekonany, co do słuszności swojej decyzji. Są małżeństwem już od 20 lat i mają dwójkę, prawie dorosłych dzieci. Ich dzieci tak naprawdę w ogóle nie zdają sobie sprawy z zaistniałej pomiędzy nimi sytuacji. Julia też chyba sama nie wie, jakiego dokona wyboru. Jednak postanawia spróbować. Ciągnie się za nią widmo młodzieńczej, niespełnionej miłości, którą ciągle wspomina.. Bez przerwy tłumacząc się przed samą sobą tym, że nie zapomina się pierwszej miłości. Od momentu zamieszkania z Dirkiem, miotają nią na przemian wyrzuty sumienia z powodu opuszczenia rodziny i uczucie szczęścia, które przeżywa z nowym partnerem. Dirk jest w niej nieprzytomnie zakochany i jej przyjazd uznaje za zgodę na wspólne życie. Ona jednak nie potrafi podjąć decyzji. Miota się jak przysłowiowa "ryba bez wody". Po pewnym czasie dowiaduje się, że jest w ciąży ze swoim nowym partnerem i tu sytuacja zaczyna się komplikować. Przez całą akcję przewijają się jej wspomnienia z czasów stanu wojennego w Polsce.


Wpadki w tekście: 

Książkę czyta się dobrze, choć troszkę drażnią niedokończone wątki i niezdecydowanie Juli.
Być może jednak Autorka przewidziała kolejną część, w której dokończy te historie, których do końca nie poznaliśmy.

Muszę przyznać, iż brakowało mi trochę w tym tekście, opisu wyglądu bohaterów. Czytając ów powieść, nie potrafiłam sobie jakoś wyobrazić, jak wyglądali: Julia, Dirk i Per. 


Dla kogo jest tak książka?:

Jednakże... Uważam, że jest to bardzo ciekawa historia, intrygująca, a przede wszystkim bliska kobietom, które kochają bądź też kochały niejednego mężczyznę jednocześnie.


Książkę polecam gorąco tym wszystkim, którzy lubią czytać Polskich Autorów. 


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej powieści, z całego serca dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro.

niedziela, 1 marca 2015

"Jak zarabiałem w Berlinie na zęby" - recenzja

Tytuł: "Jak zarabiałem w Berlinie na zęby"
Autor: Franciszek Uściński 
Wydanie:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
Ilość stron: 129 
Moja Ocena: 10/10 


O Autorze: 

Imię: Franciszek 
Nazwisko: Uściński 
Data Urodzenia: 10 października 1934 r.
Odznaczenia: Honorowy Obywatel Gminy Sulechów
Data Odznaczenia: 19 października 2010 r.
Krótki biogram (działalność będąca powodem otrzymania Odznaczenia): Organizator życia kulturalnego miasta w latach 50. i 60. XX wieku. Autor hejnału Sulechowa i 2 piosenek o mieście. Artysta kabaretowy. 


Okładka: 



Okładka jest dosyć intrygująca. Można byłoby nawet rzec, iż spoglądając na okładkę tej książki, nasuwa się pytanie: "Czy Autor lub bohater tej książki grał na skrzypcach lub innym instrumencie muzycznym na ulicach Berlina?", "A może..?? Może po prostu zarabiał jako mim?" Na te i inne pytania, odpowiedź znajdziecie czytając tę książkę!


Treść:

Akcja książki zaczyna się od sceny, w której to do Franciszka dzwoni Katarzyna (żona Jacka), po to, aby poinformować go o tym, iż Jacek (jego przyjaciel) nie żyje. Franciszek przez długi czas nie może w to uwierzyć... Zadaje sobie mnóstwo: "Ale jak to, Jacek nie żyje?", "Jak to się stało?", "Kiedy?". Żona Jacka również nie może poradzić sobie ze stratą męża.. Odnajduje w rzeczach męża tajemniczy notes z dziwnymi zapiskami... Katarzyna daje ten notes Frankowi, aby ten mógł się zapoznać z jego treścią. Franciszek, po zapoznaniu się z zapiskami przyjaciela i konsultacji z jego żoną, postanawia je wydać...

Z zapisków przyjaciela, Franciszek dowiaduje się, iż Jacek wyjechał do Niemiec, do Berlina, po to, aby zarobić na zęby.. "Zęby" w tym przypadku oznaczały dodatkowe pieniądze do marnej renty oraz na wymarzone uzupełnienie brakującego uzębienia.

Franciszek dowiaduje się również z zapisków przyjaciela, iż ten muzykował w Berlinie w latach 1995-2002.

Ponadto dowiaduje się również o tym, że Jacek wraz ze Zbyszkiem (swoim przyjacielem mieszkającym w Berlinie), grali na ulicach Berlina, a także w różnych knajpach, restauracjach i ogródkach-tarasach piwnych, aby zarobić pieniądze na nocleg, jedzenie i ubrania.

Wpadki w tekście: 

"Wstąpiłem do najbliżej zamieszkałego budynku i zapytałem, gdzie mogą teraz mieszkać ludzie z remontowanego domu. Nikt nic nie wiedział, (w tym miejscu zamiast przecinka powinna być kropka) Radzili, abym zasięgnął informacji w administracji. Z trudem znalazłem biuro meldunkowe." (fragment pochodzi z 34 strony). 

W tekście jest wspomniane, iż Jacek (przyjaciel Franciszka) muzykował w Berlinie w latach 1995-2002, a jakiś czas później wspomniane jest, że upadł Mur Berliński i Jacek wraz ze Zbyszkiem byli tego światkami. To trochę nielogiczne, nieprawdaż? Wszakże Mur Berliński upadł w nocy z czwartku 9 listopada na piątek 10 listopada 1989 r., po przeszło 28 latach istnienia.

Jakie emocje i wartości ukazane są w tej książce?: 

Przez całą tą obyczajową powieść przewija się smutek, troska o rodzinę i siebie samego, a także lęk przed niepewnym jutrem... Ponadto, Autor zwraca również uwagę na to, iż  w Polsce emeryci i renciści mają bardzo niskie dochody, przez które niejednokrotnie "klepią biedę". Oznacza to, iż ci biedni ludzie (tzn. emeryci i renciści), zamiast cieszyć się życiem i odpoczywać po wielu przepracowanych w zakładach pracy latach, muszą non stop kombinować, co mają zrobić, aby starczyło im na wszystko (czynsz, prąd, gaz, ubranie, jedzenie), i aby nie musieli chodzić kraść. 

Uważam, że Autor w tej właśnie książce doskonale opisał tę sytuację. Książka daje sporo do myślenia! "Zmusza" do postawienia się w sytuacji takiego właśnie emeryta czy rencisty, którego nie stać na zaspokojenie podstawowych potrzeb oraz na uzupełnienie wymarzonego uzębienia. 

Według Autora, z czym oczywiście się zgadzam w 100%, żadna praca nie hańbi!!!

Nie pozwólmy więc, aby ktokolwiek zmieszał nas z błotem na przykład, tylko dlatego, że nie mamy aktualnie pracy albo jesteśmy niepełnosprawni!!! 

Z całego serca polecam Wam zapoznanie się z treścią tejże książki!! Uwierzcie mi, naprawdę warto!!