niedziela, 26 stycznia 2020

"Nie ma nieba" - recenzja

Tytuł: "Nie ma nieba"
 Autor: Jolanta Kosowska
Wydawnictwo: Wydawnictwo NOVAE RES
Oprawa: Miękka, ze "skrzydełkami" 
Ilość stron: 300
Moja Ocena: 7/10 


Choć nie miałam wcześniej okazji, aby poznać twórczość Jolanty Kosowskiej, to mimo wszystko, przyznaję się bez bicia, że wymagałam od tej książki naprawdę wiele. Zapytacie zapewne: "Dlaczego?". Cóż.. Po prostu zainteresowała mnie ta tematyka... Nie od dziś przecież wiadomo, że lubię czytać. Może nie tyle o chorobach (bo to z reguły są "ciężkie do przełknięcia pozycje"), ale o lekarzach, to jak najbardziej. Spytacie pewnie znowu: "Dlaczego?" lub "Co w tym takiego fascynującego?". Cóż.. Bo to coś, co wpływa na nasze życie i zbyt często zmienia je na gorsze. Bo choroba to wróg, którego pragnę poznać wcześniej.Bo chcę wiedzieć, jak na przykład mogę się przed nią bronić lub co lekarze wymyślili, aby pomóc Pacjentowi.. Aby chociaż przez chwilę nic Go nie bolało.. Aby nie cierpiał.. Poza tym, dzięki takim książkom możemy (My - Czytelnicy) "zobaczyć" jak szybko "rozwija się" medycyna i zastanowić się, czy aby na pewno "idzie ona w dobrym kierunku".




Autorka oferuje nam historię dwojga lekarzy. Historię niełatwą i smutną, okraszoną bólem i melancholią. Kolejne strony wypełnione są nieznośną codziennością- tak chorych, jak i ich lekarzy. Bo choć wydawać by się mogło, że Ci którzy leczą mają o wiele lepiej od tych leczonych, niekoniecznie musi to być prawdą. Nasi bohaterzy angażują się w proces leczenia całym sercem. Oddają swój czas wolny, energię, wiarę. I choć nie tak powinno być, muszą za to zapłacić. Czasami poświęcają o wiele więcej niż można by sobie wyobrazić. Wspaniale jest mieć świadomość, że rzeczywiście istnieją tacy lekarze, nawet na kartach powieści. No właśnie. Czy w prawdziwym życiu możemy na takich liczyć? A przede wszystkim, czy możemy tego od nich oczekiwać? Kosowska poruszyła bardzo istotny temat, sprawiając, że poświęciłam sporo czasu na refleksje. Niestety, z której strony by nie patrzeć, nie były one wesołe. Ktoś zapyta: "A dlaczego?", "Co się stało?". Cóż.. Prawda jest taka, że lekarz lekarzowi nie równy.. Co to dla mnie oznacza? Dla mnie to oznacza wojnę między lekarzami. A dlaczego? A no właśnie dlatego, że np. dwóch lekarzy (jeden - ortopeda, traumatolog; drugi - ortopeda, traumatolog, lekarz sportowy) uważa, że jeśli Pacjent ma skręcony nadgarstek, to najpierw powinien go wyleczyć (np. operacyjnie - Artroskopia), a dopiero później, po półrocznej rehabilitacji, wrócić do pracy. Inni lekarze (np. lekarze orzecznicy) natomiast uważają takiego Pacjenta za lesera i w stanie niewyleczonej ręki wręcz karzą iść do pracy.. Więc pytam się Was, drodzy Czytelnicy, gdzie (według Was) podziała się w dzisiejszych czasach przysięga Hipokratesa wśród lekarzy?? Czy jej główne przesłanie, które głosi „Primum non nocere”, co znaczy „Po pierwsze nie szkodzić”, niektórzy lekarze za przeproszeniem"mają centralnie w dupie"?? Bo co?? Bo tylko kasa się dla Nich liczy ?? A Pacjenta "mają w dupie"?? 


Mówi się, że najedzony nie zrozumie głodnego, a zdrowy chorego. I ciężko się z tym nie zgodzić. Można jednak się starać, choć równie często powtarzają, że dobrymi chęciami jest wybrukowane piekło. Małgosia się starała. I Maciek się starał. Tylko co im wyszło z tych starań? Oni przecież byli zdrowi, oni byli lekarzami. Okazuje się, że cholernie ciężko być jednocześnie dobrym lekarzem i dobrym człowiekiem! Tak trudno zachować obiektywizm i się nie angażować. A może angażują się tylko Ci, którzy w rzeczywistości nie nadają się do wykonywania tego zawodu? Może wrażliwość oznacza słabość? Ja jednak uważam, że Prawdziwy Lekarz powinien być wrażliwy na krzywdę innych. Powinien być empatyczny, umieć wczuć się w to, w co w danej chwili przeżywa jego Pacjent. Tylko taki Lekarz tak naprawdę wzbudza do siebie zaufanie Pacjenta, co potem przekłada się na to, że Pacjent do niego "wraca". Jeśli natomiast Lekarz jest dla Pacjenta: niemiły, opryskliwy, "wywyższa się" lub "strzela miny" typu "o kurwa.. po chuj ona tu znowu przylazła..", to taki Lekarz bez dwóch zdań może być pewien, że Pacjent do niego "nie wróci". 




W tej książce oczywiście nie zabrakło również tego, co niezbędne, czyli podkreślenia istotnej roli drugiego człowieka w naszym życiu. W tym kontekście autorka przywołuje jednak kategorie straty i ból rozstania. A także kwestię honoru i potrzebę wyciągnięcia ręki na zgodę. No bo jak to jest, kto powinien pierwszy przeprosić? Czy ten, który pierwszy dąży do porozumienia jest silny czy słaby? Czy to osoba, której bardziej zależy? Podążając za Maćkiem i Małgosią zastanawiałam się, jak to możliwe, że sytuacja potoczyła się w taki sposób. I jedynym rozwiązaniem była dla mnie ponadczasowa odpowiedź- jesteśmy tylko ludźmi. Czasami zbyt dumnymi, próżnymi, zarozumiałymi i przekonanymi o swojej nieomylności. 




„Nie ma nieba" to bez wątpienia książka naprawdę interesująca, pod wieloma względami. Skupia się na tematach niezwykle istotnych i potrzebnych. Opowiada o intrygujących i złożonych bohaterach. Stanowi piękne odwzorowanie ludzkiego życia i postępowania. Znajdziemy w niej wiele o naszych wadach i słabościach. Nie zabraknie bólu i troski. A do tego charakteryzuje się wyjątkowo poprowadzoną narracją. Nie pamiętam, kiedy ostatnio spotkałam się z powieścią, w której było tak mało dialogów, ale nie stanowiło to dla mnie żadnego problemu. Odniosłam nawet wrażenie, że taką książkę jest o wiele trudniej napisać, a taką historią nieco ciężej zatrzymać.


 Autorce za napisanie tej książki należy się olbrzymi szacunek i wielkie brava!!! Autorka pokazała Nam - Czytelnikom, "kulisy" zawodu lekarza. Coś, z czym Oni - Lekarze zmagają się każdego dnia.


 Niestety.. W książce tej znalazłam sporo błędów...Moim skromnym zdaniem.. Było ich zdecydowanie zbyt dużo w stosunku do jej objętości.Dlatego też książkę tą oceniam na 7/10. Uważam jednak, że mimo wszystko ta książka jest godna polecenia każdemu "Molowi Książkowemu"!!! Naprawdę warto było ją zrecenzować, a tym bardziej przeczytać!!!



 Okładka z przodu książki



 Dedykacja od Autorki dla Mnie (wewnątrz książki) 



Okładka z tyłu książki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz